porażenie śmiercią, groza śmierci, Apokalipsa Zdzisław Beksiński: - Wszyscy ludzie, jak wiadomo, interesują się problemem śmierci, więc ja się niczym nie różnię od innych. Tym się tylko różnię, że maluję obrazy, ale - w większości - są to po prostu obrazy, a nie wypowiedzi o charakterze ontologicznym. Znaleźli krytycy pieczątkę i tę pieczątkę przybijają do mojej osoby. Czy śmieszą pana takie oceny, czy też akceptuje je pan? - Po części akceptuję, ale nie w odniesieniu do każdego obrazu i nie do końca. Nawet jeżeli podtekst lub podłoże jakiegoś obrazu można objąć tematyką, nazwijmy tak, ostateczną, to tak wiele dobudowuję, domalowuję, że istota dzieła nie poddaje