Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
ramiona i mokrym ozorem przejechał po słonej od łez i potu twarzy.
Granatowy, prosto od krawca garnitur. Idealnie zawiązana muszka. Włosy Tośka wygładzone, ulizane, na prawym policzku kreska po skaleczeniu przy zbyt gorliwych zabiegach golenia. Buty lśniące, paznokcie krótkie, nawet skórki wycięte pracowicie przez Irenkę jej własnymi, chronionymi przed dziećmi przyborami. Wspaniały, wyjątkowy chłopiec. Mój wnuk, mój słoneczny. Nie wolno, żeby o tym wiedział. Nie może się nawet domyślać, że go chwalę, kocham, ba, zachwycam się nim. Idzie. Udaje spokój, ale to tylko pozór. Mój mały, dygoczesz jak listek. Twoja pierwsza samodzielna próba. Ale ty pokonasz przeszkodę, nie bój się, Tośku
ramiona i mokrym ozorem przejechał po słonej od łez i potu twarzy.<br>Granatowy, prosto od krawca garnitur. Idealnie zawiązana muszka. Włosy Tośka wygładzone, ulizane, na prawym policzku kreska po skaleczeniu przy zbyt gorliwych zabiegach golenia. Buty lśniące, paznokcie krótkie, nawet skórki wycięte pracowicie przez Irenkę jej własnymi, chronionymi przed dziećmi przyborami. Wspaniały, wyjątkowy chłopiec. Mój wnuk, mój słoneczny. Nie wolno, żeby o tym wiedział. Nie może się nawet domyślać, że go chwalę, kocham, ba, zachwycam się nim. Idzie. Udaje spokój, ale to tylko pozór. Mój mały, dygoczesz jak listek. Twoja pierwsza samodzielna próba. Ale ty pokonasz przeszkodę, nie bój się, Tośku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego