Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 40
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
marzył, by mieć swoją restaurację, i w końcu udało mu się otworzyć mały lokal. Byłam wtedy na urlopie wychowawczym i od początku pomagałam Marcinowi w uruchomieniu interesu. Wymyśliłam menu, wystrój sali, zamówiłam obrazy na ścianę. Długo byłam takim nieformalnym pomocnikiem męża. Dopiero kiedy nasz syn poszedł do przedszkola i mogłam przychodzić do restauracji codziennie, zostałam oficjalnym wspólnikiem w naszym rodzinnym biznesie. Wspólna praca to świetny pomysł na życie. Przede wszystkim spędzamy razem każdy dzień. Poza tym, kiedy np. dziecko jest chore, nie muszę martwić się o zwolnienie, po prostu zostaję z nim w domu. Zdarzają się oczywiście trudne momenty. Gdy kiedyś
marzył, by mieć swoją restaurację, i w końcu udało mu się otworzyć mały lokal. Byłam wtedy na urlopie wychowawczym i od początku pomagałam Marcinowi w uruchomieniu interesu. Wymyśliłam menu, wystrój sali, zamówiłam obrazy na ścianę. Długo byłam takim nieformalnym pomocnikiem męża. Dopiero kiedy nasz syn poszedł do przedszkola i mogłam przychodzić do restauracji codziennie, zostałam oficjalnym wspólnikiem w naszym rodzinnym biznesie. Wspólna praca to świetny pomysł na życie. Przede wszystkim spędzamy razem każdy dzień. Poza tym, kiedy np. dziecko jest chore, nie muszę martwić się o zwolnienie, po prostu zostaję z nim w domu. Zdarzają się oczywiście trudne momenty. Gdy kiedyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego