Być może<br>spodziewałam się pana. A poza tym zwykle pijam o tej porze.<br> Skąd mogła się mnie spodziewać, pomyślałem. Nie dałem jednak nic<br>poznać po sobie i powiedziałem:<br> - Miło tu u pani, przytulnie - powiedziałem, chociaż nie umiałem<br>sobie w żaden sposób wyobrazić, jak mogłaby wyglądać ta jej facjatka.<br>Wszystkie, które przychodziły mi na myśl, nie odpowiadały zupełnie tej<br>chwili.<br> - Proszę, czy pan słodzi? - wyciągnęła do pół stołu rękę, podsuwając<br>mi srebrną cukiernicę - bo ja nie.<br> Nie zwróciłem w pierwszej chwili uwagi. Dopiero kiedy przysunąłem<br>sobie tę cukiernicę bliżej filiżanki, zobaczyłem, że na szczycie<br>wieczka stoi taka sama biała postać, tylko że