trzy style, trzy funkcje", choć "wszystko trzyma się kupy". Restauracja, klub i kawiarni w jednym. "Na dole chillout, na parterze tańce, na antresoli pogawędki". Wystrój "w klimacie rosyjskiego salonu z czasów carskich", "eleganckie kanapy, dywany, plusze".<br>KLUBOKAWIARNIA<br><gap><br>"Niby-tajny klub" w piwnicy, gdzie "głównie się tańczy i pije". "Trzeba nacisnąć przycisk w bramie i poczekać, aż zlustrują cię kamerami", "można nie wejść". "Estetyka peerelowskiego kiczu", "jak to w klubokawiarni: plastikowe krzesełka, foteliki, kanapy, stoliczki, stare radia". "Można ukryć się w jednej z sal lub wnęk i robić, co się chce", "wszędzie półmrok". "Fajna tancbuda" z muzyką "klubową". "Klientela to "balangowicze", "futerka