Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
pochyla głowę kryj ąc przed nami ciche łzy kobiece.
Ale oto i oni! Pojawiają się minutę przed ósmą.
Biegną ku mnie wśród śmiechu, niosąc czułą radość. Jakże są przy tym piękni!
Rybacy zapatrzyli się w Małgorzatę jak w gwiazdę przewodnią, a starsza pani i barmanka na widok Twardowskiego bezsilnym gestem przyciskają ręce do piersi.
Barmanka budzi się z osłupien ia dopiero za trzecim wezwaniem.
W "Koralu" obowiązuje samoobsługa, ale stuzłotówki podziałały.
Zaczyna krzątać się wokół nas, jakby to był Prince de Galles czy zgoła Hilton.
Węgorze i kurczaki są smaczniejsze, niż można było przypuszczać.
Parująca mrozem żytnia płynie wartko.
Jakże to
pochyla głowę kryj ąc przed nami ciche łzy kobiece.<br>Ale oto i oni! Pojawiają się minutę przed ósmą.<br>Biegną ku mnie wśród śmiechu, niosąc czułą radość. Jakże są przy tym piękni!<br>Rybacy zapatrzyli się w Małgorzatę jak w gwiazdę przewodnią, a starsza pani i barmanka na widok Twardowskiego bezsilnym gestem przyciskają ręce do piersi.<br>Barmanka budzi się z osłupien ia dopiero za trzecim wezwaniem.<br>W "Koralu" obowiązuje samoobsługa, ale stuzłotówki podziałały.<br>Zaczyna krzątać się wokół nas, jakby to był Prince de Galles czy zgoła Hilton.<br>Węgorze i kurczaki są smaczniejsze, niż można było przypuszczać.<br>Parująca mrozem żytnia płynie wartko.<br>Jakże to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego