w tych konserwach - powiedziała Gabi z pogodną rezygnacją. <br>Ale Hubert się oburzył. <br>- I dlaczego, proszę? - wykrzyknął. - Ja, przeciwnie, wszystkie moje nadzieje i marzenia lokuję w tych butelkach i ufam, że mnie nie zawiodą w przyszłości. A teraz, Gabi, rzeknij mi słów kilkoro o przycisku i o Wiktorynie. <br>- Jak to "o przycisku i Wiktorynie"? <br>- I o Wiktorynie, to osobno, i to osobno. O przycisku chciałbym wiedzieć, jakiego jest kształtu i ciężaru, ażeby nie dać się oszukać. Wiktoryny zaś zalety wewnętrzne i urok... <br>- A paniczowi co do tego! - wrzasnęła nagle kucharka, z trzaskiem otwierając drzwi swego pokoju. - Patrzcie, państwo! To osobno i to