Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 1
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
stanie trochę przyciszyć te obłędne decybele - dowiedziałam się, że jest to pięćdziesiąta (!) interwencja w tej sprawie i jedyna grzecznie prosząca, bo inni ludzie w szale ich oklinają itd.
Niestety "imprezowicze" mają zezwolenie, pana burmistrza w Zakopanem obecnie nie ma, bo by mu to zgłosili itd.
Pytam więc, czy do uciszenia (przyciszenia) ryczącej w centrum miasta przez tyle godzin dzikiej muzyki jest potrzebny burmistrz? Czy Straż Miejska, policja nie ma nic do gadania przy tylu interwencjach od mieszkańców? Nas traktuje się gorzej niż zwierzęta, które podlegają ochronie - nie wolno ich płoszyć, maltretować - a ludzi wolno? Toż to było wielogodzinne maltretowanie mieszkańców - nie
stanie trochę przyciszyć te obłędne decybele - dowiedziałam się, że jest to pięćdziesiąta (!) interwencja w tej sprawie i jedyna grzecznie prosząca, bo inni ludzie w szale ich &lt;orig&gt;oklinają&lt;/&gt; itd.<br>Niestety &lt;orig&gt;"imprezowicze"&lt;/&gt; mają zezwolenie, pana burmistrza w Zakopanem obecnie nie ma, bo by mu to zgłosili itd.<br>Pytam więc, czy do uciszenia (przyciszenia) ryczącej w centrum miasta przez tyle godzin dzikiej muzyki jest potrzebny burmistrz? Czy Straż Miejska, policja nie ma nic do gadania przy tylu interwencjach od mieszkańców? Nas traktuje się gorzej niż zwierzęta, które podlegają ochronie - nie wolno ich płoszyć, maltretować - a ludzi wolno? Toż to było wielogodzinne maltretowanie mieszkańców - nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego