Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
głowę i spojrzał tam. Mieciek leżał na kanapie z rękami podłożonymi pod głowę. Obok, na krześle, siedział różowy blondynek w krótkim kożuszku, z czapką na kolanach. Miał może z dziewiętnaście lat, a jego piękna, chłopięca twarz jeszcze bardziej podkreślała bryłowatą gębę Miećka. Lucjana opuściło pragnienie snu, uzyskał wygodną pozycję, aby .przyglądać się i przysłuchiwać tym dwóm.
Mieciek usiadł, przeciągnął się i spojrzał na zegar. Wykrztusił ziewając:
- Ho... już... po... szóstej. - Złożył ręce na skrzyżowanych pod kołdrą kolanach i kiwając się, powiedział wolno:
- Łazarewiczówna siedzi już drugi miesiąc.
- Tak, już będzie..
- A we Lwowie jakoś dawno nie było wsypek, jak tam? Dobrze zbierają
głowę i spojrzał tam. Mieciek leżał na kanapie z rękami podłożonymi pod głowę. Obok, na krześle, siedział różowy blondynek w krótkim kożuszku, z czapką na kolanach. Miał może z dziewiętnaście lat, a jego piękna, chłopięca twarz jeszcze bardziej podkreślała bryłowatą gębę Miećka. Lucjana opuściło pragnienie snu, uzyskał wygodną pozycję, aby .przyglądać się i przysłuchiwać tym dwóm.<br>Mieciek usiadł, przeciągnął się i spojrzał na zegar. Wykrztusił ziewając:<br>- Ho... już... po... szóstej. - Złożył ręce na skrzyżowanych pod kołdrą kolanach i kiwając się, powiedział wolno:<br>- Łazarewiczówna siedzi już drugi miesiąc.<br>- Tak, już będzie..<br>- A we Lwowie jakoś dawno nie było wsypek, jak tam? Dobrze zbierają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego