Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
już bez żenady kpiono z komendanta, że chyba trzeba będzie pojechać tam a tam, bo pół godziny wcześniej pojechał tam wojskowy gazik od pożaru. I rzeczywiście, wieziono nas tam. W tej sytuacji wszyscy - niezależnie od tego jak silne reakcje wywoływało w nas uprzednio zestawienie tych dwóch słów: "pożar lasu" - bezczynnie przyglądaliśmy się gigantycznemu widowisku, a gdy nie było to możliwe markowaliśmy działanie.
Następnego dnia, w niedzielę, parę osób - wśród nich i ja - odmówiło wyjazdu na ciąg dalszy tej niebezpiecznej szopki. Komendant zbagatelizował ten fakt i nie wyciągnięto względem nas żadnych konsekwencji.
Pożary te były tematem naszych rozmów przez wiele kolejnych dni. Drążyliśmy
już bez żenady kpiono z komendanta, że chyba trzeba będzie pojechać tam a tam, bo pół godziny wcześniej pojechał tam wojskowy gazik od pożaru. I rzeczywiście, wieziono nas tam. W tej sytuacji wszyscy - niezależnie od tego jak silne reakcje wywoływało w nas uprzednio zestawienie tych dwóch słów: "pożar lasu" - bezczynnie przyglądaliśmy się gigantycznemu widowisku, a gdy nie było to możliwe markowaliśmy działanie.<br>Następnego dnia, w niedzielę, parę osób - wśród nich i ja - odmówiło wyjazdu na ciąg dalszy tej niebezpiecznej szopki. Komendant zbagatelizował ten fakt i nie wyciągnięto względem nas żadnych konsekwencji.<br>Pożary te były tematem naszych rozmów przez wiele kolejnych dni. Drążyliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego