traperska przygoda, w surowej chacie z drewnianych bali, a jedynym udogodnieniem będzie nam stalowa koza, która ciepłem swym ogrzeje nasze zziębnięte dusze. <br>Spać będziemy jak prawdziwi traperzy "na glebie", zjemy, co przygotujemy, a umyjemy się jak zechcemy, San obmyje nasze ciała (temperatura wody będzie godna maja).<br>Jeśli kręci Was ta przygoda, serdecznie zapraszamy<br>Przez pięć dni będziemy penetrować Bieszczady w poszukiwaniu przygód, na naszych stalowych rumakach. Jeśli ktoś się znudzi, jak zwykle może się po prostu opalać, czytać książki, bądź je pisać, włóczyć się po okolicznych górach, bądź knajpach, saunach itp. Jak zwykle zero przymusu, tylko dobra wola. Tym razem będzie