5 godzin (w Rostowie), co pozwala kupić coś do jedzenia nie tylko na peronie. Wielu Rosjan dorabia, sprzedając podróżnym w pociągu artykuły spożywcze - od piwa do całego obiadu. Jest to niedozwolone, ale milicjanci patrolujący pociągi i stacje patrzą "przez palce" na poczynania swoich ziomków. Znacznie surowiej traktują przyjezdnych, należy więc przygotować odpowiednią kwotę na mandaty. W pociągu, którym podróżowaliśmy do Mineralnych Wód, czworo młodych Polaków zostało zmuszonych do zapłacenia 50 dolarów grzywny za małą finkę, leżącą na stoliku w przedziale. Grupa turystów powinna mieć w Rosji kierownika ("starszego"), ponieważ przedstawiciele władzy nie chcą rozmawiać ze zwykłymi obywatelami. W krytycznych sytuacjach najlepiej