odwołuje, co zarządził poprzedni, jeden zaprzecza drugiemu, pozwalając sobie przy tym najczęściej na złośliwą wobec kolegi szpilę. Do tego jeszcze przerost kompetencji ze strony pielęgniarek i mamy bezhołowie, aż miło. Mały przykład, aby nie być gołosłowną. <br>Jeszcze w zeszłym tygodniu, na jednym z obchodów lekarz, który zawitał, był nastawiony zdecydowanie przyjacielsko i optymistycznie. Taki miał kaprys, a może zjadł wyjątkowo dobre śniadanie. <br>W każdym razie poinformował mnie ćwierkająco, a raczej pocieszył, że moje pozostawanie w <foreign lang="fr">cure</> jest już tylko na zasadzie pro forma. Podlegam mu jeszcze, można powiedzieć, teoretycznie ze względu na kontynuowane zabiegi. Rozsądnie uzasadnił, że nie ma potrzeby utrzymywanie