Chyba że duch nie chce odejść. Ale na to też jest sposób (jaki?), trzeba go wystraszyć (wolałem się nie dowiadywać, jak się straszy ducha). Wybór osoby nie sprawił nam większych trudności. Iwonka (stwierdziła Baata), ona to czy z duchem, czy bez ducha, to i tak wszystko jedno. (Znałem Iwonkę. Najlepsza przyjaciółka Baaty. Pod jej przemożnym wpływem. Mieszkała kilka bloków dalej.) A więc (ręce rozcapierzone na talerzyku, małe palce dotykają się), duchu Iwonki, prosimy cię, przyjdź. Czy już jesteś? (TAK, odpowiedział skwapliwie duch.) Co porabiasz (zapytała Baata podstępnie. Talerzyk zaczął wymijająco krążyć po planszy). To powiedz (Baata bezlitosna), gdzie teraz przebywasz? (W