zawołał do siebie tą dziewczynkę, która podeszła do niego. Coś mówił i nagle wyciągnął pistolet i strzelił, dwa razy. Potem gestami przywołał kilka osób, które słysząc krzyki i strzały ostrożnie wyglądały z domów i nakazał, żeby zwłoki leżały w tym miejscu cały dzień i jeszcze jutro. jeżeli nie, to on przyjdzie tu jeszcze raz osobiście i dopilnuje, żeby te domy spłonęły.<br>Powiedział też, że ta dziewczyna, żydówka, popełniła przestępstwo przeciw prawu, bo wyszła z getta i chodziła po ulicach bez żółtego znaku i gwiazdy Dawida, widocznie umieszczonej na ubraniu. Jego dwaj koledzy, poświadczali to i jeszcze go chwalili, a może podlizywali