tej kartki. <br>- A niby to uwierzyłeś mi, kiedy udawałam, że nie wiem, kto to wyrwał z mojego kajetu. <br>- Tak... <br>- Dlaczego nie powiedziałeś mi, dlaczego mnie nie zdradziłeś? - gwałtownie zapytała dziewczynka. <br>Jerzy ociągał się z odpowiedzią. Zbierał czerwone liście klonów. <br>- Tak sobie. Nie chciało mi się. Najpierw, że to było dosyć przyjemne, a po wtóre... Czyż nie lepiej, ze tak się stało, jak się stało? - Owszem - przyznała Zoja. <br>Jerzy powiedział jeszcze: <br>- Czasem nie trzeba od razu mówić wszystkiego, co się wie, bo można wszystko zepsuć... I przy tym... ja wiem. Tobie w domu było tak niedobrze, że chciało ci się dokuczyć nam