Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
i tułowia.
Wody nie widziało się wyraźnie, ale się ją czuło tuż za liśćmi, niekiedy też błyskała, gdy wiatr roztrącał gałęzie. Było niewypowiedzianie gorąco i parno.
Mimo to myśli Gabrieli tak jasno i okrągło wyłuskiwały się z jej głowy jak świeży i śliski groszek ze strączków. Te błyszczące, wesołe kulki, przyjemne w dotknięciu, ogromnie pocieszały Gabrielę w jej strapieniach.
Ostatecznie wczorajszy dzień nie był tak zły, jak się zapowiadał.
Wprawdzie musiała pójść na ranną mszę, a nie na sumę, bo Wiktoryna zapowiedziała, że trzeba będzie dopilnować obiadu w czasie jej nieobecności, ale Gabriela wolała nawet te ciche msze, podczas których tak
i tułowia. <br>Wody nie widziało się wyraźnie, ale się ją czuło tuż za liśćmi, niekiedy też błyskała, gdy wiatr roztrącał gałęzie. Było niewypowiedzianie gorąco i parno. <br>Mimo to myśli Gabrieli tak jasno i okrągło wyłuskiwały się z jej głowy jak świeży i śliski groszek ze strączków. Te błyszczące, wesołe kulki, przyjemne w dotknięciu, ogromnie pocieszały Gabrielę w jej strapieniach. <br>Ostatecznie wczorajszy dzień nie był tak zły, jak się zapowiadał. <br>Wprawdzie musiała pójść na ranną mszę, a nie na sumę, bo Wiktoryna zapowiedziała, że trzeba będzie dopilnować obiadu w czasie jej nieobecności, ale Gabriela wolała nawet te ciche msze, podczas których tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego