od prymitywnego kawałka drewna, mocującego kosę do <dialect>kosiska</>, lecz od zwyczajowej nazwy napitku, jaki spożywała z upodobaniem rano grupa tutejszych fiakrów), rzuciła mi się w oczy wielka góralska chałupa z napisem "Pod Miedzom" na frontowej ścianie. Szerokimi, kamiennymi schodami, pośród starannie utrzymanego trawnika wchodzimy do wnętrza izby, w której panuje przyjemny chłód. Kilka standardowych pomieszczeń, ale też miły dla oka kominek, były zapowiedzią czekających mnie tu niespodzianek.<br>Menu oprawne w lite drewno nie poruszyło mej wyobraźni w jakiś szczególny sposób. W grupie zakąsek kucharz poleca: befsztyk tatarski za 11 zł, trzy gatunki śledzia - japończyka 6,5 zł, w śmietanie 4,5