by dotrzeć do swych najtrudniejszych dowodzeń, dały mi sposobność do wyobrażenia sobie, że wszystkie rzeczy dostępne poznaniu ludzkiemu wynikają w taki sam sposób wzajemnie ze siebie, a także, że nie mogą istnieć tak odległe, do których wreszcie byśmy nie dotarli, i tak ukryte, których byśmy nie wykryli, bylebyśmy tylko nie przyjmowali za prawdziwą żadnej rzeczy, która by prawdziwą nie była i zachowywali zawsze należyty porządek w wyprowadzaniu jednych z drugich."<br>Kartezjusza trawiła chęć poznania, ale nie tylko zależności pomiędzy liniami i cyframi, chciał on poznać "zasady wszystkich nauk". Jak jednak w tak ambitnej dziedzinie odróżnić "rzecz prawdziwą od tej, która by