Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
z moich oszczędności. Postanowiłam tak wydać pieniądze, żebym tylko ja miała z tego pożytek! Z premedytacją opróżniłam konto - wtedy kosztowało to 50 starych milionów.
F.: Ogłosiłaś ten fakt publicznie.
A.: Zapytano - odpowiedziałam. Nie żebym sama się przechwalała. W naszym show-biznesie jest upiornie nudno, wszystkie gwiazdy są takie ulizane. Grzeczni, przykładni, uważający na każde słowo. Żeby tylko przypadkiem nikogo nie urazić, nie stracić kolejnego nabywcy płyty. Nawet uważani za etatowych prowokatorów artyści rockowi! Nuda! Więc jak o tym opowiedziałam, to się zrobiła okrutna zadyma. Cudowne zgorszenie dewocji. No bo jak można ingerować w boskie dzieło stworzenia i jeszcze o tym mówić
z moich oszczędności. Postanowiłam tak wydać pieniądze, żebym tylko ja miała z tego pożytek! Z premedytacją opróżniłam konto - wtedy kosztowało to 50 starych milionów.<br>F.: Ogłosiłaś ten fakt publicznie.<br>A.: Zapytano - odpowiedziałam. Nie żebym sama się przechwalała. W naszym show-biznesie jest upiornie nudno, wszystkie gwiazdy są takie ulizane. Grzeczni, przykładni, uważający na każde słowo. Żeby tylko przypadkiem nikogo nie urazić, nie stracić kolejnego nabywcy płyty. Nawet uważani za etatowych prowokatorów artyści rockowi! Nuda! Więc jak o tym opowiedziałam, to się zrobiła okrutna zadyma. Cudowne zgorszenie dewocji. No bo jak można ingerować w boskie dzieło stworzenia i jeszcze o tym mówić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego