Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
razem zamknęliśmy się u mnie w pokoju, nie wypijając z rodzicami herbaty. Leżymy i oczywiście wchodzi moja mama. Siada na tapczanie obok nas, łapie mnie za rękę i mówi: - Marzenko, a może byś zrobiła herbatę? Może Wojtek jest głodny? I ciągnie mnie z całych sił! A my? A my leżymy przykryci kocem, mając na sobie tylko swetry i nic "na dole"!! Widzę, jak Wojtek robi się czerwony. Zaprzecza prawie krzycząc. A mama rozsiada się spokojnie i poklepuje mnie po ramieniu pełna najlepszych intencji.

Dominika, 26 lat: Jedną z naszych pierwszych randek było kino. Umówiliśmy się w czwórkę: on, jego przyjaciel, ja
razem zamknęliśmy się u mnie w pokoju, nie wypijając z rodzicami herbaty. Leżymy i oczywiście wchodzi moja mama. Siada na tapczanie obok nas, łapie mnie za rękę i mówi: - Marzenko, a może byś zrobiła herbatę? Może Wojtek jest głodny? I ciągnie mnie z całych sił! A my? A my leżymy przykryci kocem, mając na sobie tylko swetry i nic "na dole"!! Widzę, jak Wojtek robi się czerwony. Zaprzecza prawie krzycząc. A mama rozsiada się spokojnie i poklepuje mnie po ramieniu pełna najlepszych intencji.<br><br>Dominika, 26 lat: Jedną z naszych pierwszych randek było kino. Umówiliśmy się w czwórkę: on, jego przyjaciel, ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego