Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
geście coś z poufałości dowódcy, który dodaje otuchy oficerowi posłanemu na niebezpieczne zadanie.

Jacy oni naiwni - pomyślał podkręcając okno, duże gzy wpadały na oślep i tłukły się na szybie - sądzili, że mi zrobią na złość, a ja właśnie szukałem sposobności, żeby wyskoczyć do Agry.
Naprawdę ciągnie mnie, żeby ją zobaczyć - przyłapał się zaskoczony. - Jakże mi jej w ostatnich dniach brakowało... Dobrze się z nią rozmawia, świetny kompan wieczornych spacerów na Stare Delhi i do kina, jakoś weszła w jałowy rytm mego życia.
Czerwonawymi smugami paliły się pola w podmuchach wiatru, spieczone i puste. Na łysych konarach samotnych drzew gromadami drzemały sępy.
Jedyna
geście coś z poufałości dowódcy, który dodaje otuchy oficerowi posłanemu na niebezpieczne zadanie.<br><br> Jacy oni naiwni - pomyślał podkręcając okno, duże gzy wpadały na oślep i tłukły się na szybie - sądzili, że mi zrobią na złość, a ja właśnie szukałem sposobności, żeby wyskoczyć do Agry.<br>Naprawdę ciągnie mnie, żeby ją zobaczyć - przyłapał się zaskoczony. - Jakże mi jej w ostatnich dniach brakowało... Dobrze się z nią rozmawia, świetny kompan wieczornych spacerów na Stare Delhi i do kina, jakoś weszła w jałowy rytm mego życia.<br>Czerwonawymi smugami paliły się pola w podmuchach wiatru, spieczone i puste. Na łysych konarach samotnych drzew gromadami drzemały sępy.<br>Jedyna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego