Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
zbliżyła się do łóżka. Ostrożnie usiadła w nogach Lucjana i znowuż pogrążyła się we wspomnieniach. Położyła rękę na jego poruszających się palcach. Były chłodne, otoczone u paznokci sinymi obwódkami.
- Czy ty śpisz? - zapytała.
Spojrzał na nią, starając się skoncentrować w oczach energię. Ale nie udało mu się to. Oczy pozostały przymglone, rozszerzyły się tylko nieco. Wyszeptał:
- Nie, nie śpię. Tak sobie leżę i myślę. Która może być godzina?
Odpowiedziała mu, że dwunasta dochodzi. Cofnęła swoją rękę i wstała. Powiedziała jeszcze:
- Mizernie dzisiaj wyglądasz. Kiedy sobie pomyślę, jakeś wyglądał, kiedyś tu przyjechał, to oczom wierzyć nie mogę. Zżarło cię to choróbsko do
zbliżyła się do łóżka. Ostrożnie usiadła w nogach Lucjana i znowuż pogrążyła się we wspomnieniach. Położyła rękę na jego poruszających się palcach. Były chłodne, otoczone u paznokci sinymi obwódkami.<br>- Czy ty śpisz? - zapytała.<br>Spojrzał na nią, starając się skoncentrować w oczach energię. Ale nie udało mu się to. Oczy pozostały przymglone, rozszerzyły się tylko nieco. Wyszeptał:<br>- Nie, nie śpię. Tak sobie leżę i myślę. Która może być godzina?<br>Odpowiedziała mu, że dwunasta dochodzi. Cofnęła swoją rękę i wstała. Powiedziała jeszcze:<br>- Mizernie dzisiaj wyglądasz. Kiedy sobie pomyślę, jakeś wyglądał, kiedyś tu przyjechał, to oczom wierzyć nie mogę. Zżarło cię to choróbsko do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego