latami, błękitną. <br> Nieobecność Senatorskiej w moich świadomych przeżyciach i jej dominująca rola w dzieciństwie siostry i brata, kształtowały też w jakimś stopniu nasz stosunek do przyszłej macochy. Ojciec, zdając sobie zapewne sprawę z tego, co przeżywa w związku z nadchodzącym rozpadem małżeństwa rodziców moje starsze rodzeństwo, postanowił podjąć próbę oszczędzenia przynajmniej mnie tych bolesnych konfliktów, jakie rodzą się często między pasierbami i macochą. Wykazał się też w realizacji tego postanowienia talentem pedagogicznym. Echa konfliktów między rodzicami nie docierały zresztą do mnie, paroletniego malca. Nie mieszkaliśmy już wtedy na Senatorskiej i lokalizacja, że tak to określę, tych konfliktów, dla mnie, dziecka szczęścia