Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Bolesławskie Zeszyty Historyczne
Nr: 6
Miejsce wydania: Bolesław
Rok: 1997
niedaleko. Las. Delikatne zmieszanie drzew sosny i białej brzeziny różowiejącymi jesiennymi barwami, wyłożonymi kobiercem siwych mchów, rdzawych paproci i zielonych traw, gdzie czerwienią się purpurowe muchomory, świecą białe bedłki, gdzieniegdzie z rzadka ukaże się grzyb prawdziwy.
Wśród takiego lasu ukazuje się oczom niespodziewanie wodą zalana przestrzeń, zarosła zielonymi szuwarami i przypominają się legendy i baśnie i wiersze Mickiewicza i widziane gdzieś obrazy, gdzieś we mgle własnej wyobraźni czy też wspomnień innego świata".
Gdy Polska znajdowała się pod zaborami, Maria Płonowska zapisała w swym pamiętniku; "...myśmy wszyscy bez dachu i wszystkim nam budować trzeba ten gmach, który runął. My musimy wierzyć, że on
niedaleko. Las. Delikatne zmieszanie drzew sosny i białej brzeziny różowiejącymi jesiennymi barwami, wyłożonymi kobiercem siwych mchów, rdzawych paproci i zielonych traw, gdzie czerwienią się purpurowe muchomory, świecą białe bedłki, gdzieniegdzie z rzadka ukaże się grzyb prawdziwy.<br>Wśród takiego lasu ukazuje się oczom niespodziewanie wodą zalana przestrzeń, zarosła zielonymi szuwarami i przypominają się legendy i baśnie i wiersze Mickiewicza i widziane gdzieś obrazy, gdzieś we mgle własnej wyobraźni czy też wspomnień innego świata"&lt;/&gt;.<br>Gdy Polska znajdowała się pod zaborami, Maria Płonowska zapisała w swym pamiętniku; &lt;q&gt;"...myśmy wszyscy bez dachu i wszystkim nam budować trzeba ten gmach, który runął. My musimy wierzyć, że on
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego