Niech święty ogień młodość ogarnie,<br><br> Choć wielu padnie - lecz przyszłość nasza!<br><br><br>Jeszcze ciepłe arkusze, jeszcze farba pachnie przenikliwie i brudzi dłonie; Ludwik wziął kilkadziesiąt egzemplarzy, związał w płaski pakunek i ruszył w stronę ulicy Rymarskiej. Przechodząc koło witrynowej szybki sklepiku Lejzora - Butlefa? Butlowa? - "Tu się sprzedaje tytoń i pocztowe marki" - przypomniał sobie, że w kieszeni obok kartek z artykułem Będzie wojna, przeznaczonym do jednego z numerów Proletariatu, obok ulotek o zdrajcy Rodziewiczu i o rewizji w knajpie Bujnika, obok korekty odezwy napisanej przez Stacha Kunickiego, ma list do Anny Lefrançais, żony komunarda, udzielającej swego adresu w Paryżu na kontaktową skrzynkę, który