Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 18/05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
do myślenia. Jego zdaniem nawet jeśli ptaki nie były przeznaczone do zjedzenia, już samo trzymanie chorych gołębi w pobliżu baru gastronomicznego jest karalne.

- To prawda, że nikt nie przyłapał Wietnamczyków na gorącym uczynku. Coś jednak musiało być na rzeczy, skoro po serii artykułów połowa właścicieli barów zamknęła interes i zniknęła - przypuszcza Lasota.

Jak smakują gołębie?

Mirosława Kowalska: Mój dobry znajomy hodował wiele lat temu kilkadziesiąt sztuk gołębi. Kiedyś przyniósł mi przygotowaną maleńką tuszkę. Ponieważ ptaki były czyste, a znajomy twierdził, że nie są chore, zrobiłam na niej rosół. Nie był smaczny. Jakiś taki czarny, mięso było łykowate. Nikomu nie smakował.

Z
do myślenia. Jego zdaniem nawet jeśli ptaki nie były przeznaczone do zjedzenia, już samo trzymanie chorych gołębi w pobliżu baru gastronomicznego jest karalne.<br><br> - To prawda, że nikt nie przyłapał Wietnamczyków na gorącym uczynku. Coś jednak musiało być na rzeczy, skoro po serii artykułów połowa właścicieli barów zamknęła interes i zniknęła - przypuszcza Lasota.<br><br>&lt;tit&gt;Jak smakują gołębie?&lt;/&gt;<br><br>Mirosława Kowalska: Mój dobry znajomy hodował wiele lat temu kilkadziesiąt sztuk gołębi. Kiedyś przyniósł mi przygotowaną maleńką tuszkę. Ponieważ ptaki były czyste, a znajomy twierdził, że nie są chore, zrobiłam na niej rosół. Nie był smaczny. Jakiś taki czarny, mięso było łykowate. Nikomu nie smakował.<br><br>&lt;tit&gt;Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego