Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
klasztoru w Wierzchownicy, i dopieroż sami księża i władze przysłali mnie tutaj...
A ty? Dlaczego aby ty o rodzinkę kochaną pytasz? Nasłali, żebyś szpiegował?
Duszy mojej ci nie pokażę, czyli nic ani niczego nie wyszpiegujesz i idź ode mnie w pokoju. Powiadam: idź w pokoju.
Następnego dnia o przedwieczornej godzinie przysiada się do Grzegorza dwudziestolatek o jedwabiście złotych włosach, dziewczęcych ustach i surowym czole.
- Pan wkrótce w yjdzie? - Tak sądzę. - Ja chyba też.
Pan tu pierwszy raz? - Tak.
- Jakże pan to sobie wyobraża: znajdziemy miejsce w świecie? - Sądzę - uśmiecha się mój przyjaciel - że trzeba będzie nad tym trochę popracować.
Umie pan
klasztoru w Wierzchownicy, i dopieroż sami księża i władze przysłali mnie tutaj...<br>A ty? Dlaczego aby ty o rodzinkę kochaną pytasz? Nasłali, żebyś szpiegował?<br>Duszy mojej ci nie pokażę, czyli nic ani niczego nie wyszpiegujesz i idź ode mnie w pokoju. Powiadam: idź w pokoju.<br>Następnego dnia o przedwieczornej godzinie przysiada się do Grzegorza dwudziestolatek o jedwabiście złotych włosach, dziewczęcych ustach i surowym czole.<br>- Pan wkrótce w yjdzie? - Tak sądzę. - Ja chyba też.<br>Pan tu pierwszy raz? - Tak.<br>- Jakże pan to sobie wyobraża: znajdziemy miejsce w świecie? - Sądzę - uśmiecha się mój przyjaciel - że trzeba będzie nad tym trochę popracować.<br>Umie pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego