Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Młody Technik
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1971
czarna, gładka tafla jeziora powtórzy jeszcze raz firmament. Ale Gale zawsze kładł się spać, kiedy tylko zapadał zmrok, i budził się, dopiero rankiem, kiedy słońce, wielkie i czerwone, wschodziło po przeciwnej stronie jeziora. Ani razu, od kiedy tu był, nie widział gwiazd.
Na zakręcie ścieżki, skąd widać już było domek, przystanął. Kilkadziesiąt kroków przed nim na zwalonym pniu ktoś siedział. Gale rozejrzał się szybko dokoła i skrył za najbliższym drzewem. Stąd mógł bezpiecznie obserwować nieznajomego. Tamten siedział nieruchomo, a więc nie zauważył go. Był ubrany starannie, na pewno przyjechał z daleka, miał siwe, krótko ostrzyżone włosy i mocno zarysowaną dolną szczękę
czarna, gładka tafla jeziora powtórzy jeszcze raz firmament. Ale Gale zawsze kładł się spać, kiedy tylko zapadał zmrok, i budził się, dopiero rankiem, kiedy słońce, wielkie i czerwone, wschodziło po przeciwnej stronie jeziora. Ani razu, od kiedy tu był, nie widział gwiazd.<br>Na zakręcie ścieżki, skąd widać już było domek, przystanął. Kilkadziesiąt kroków przed nim na zwalonym pniu ktoś siedział. Gale rozejrzał się szybko dokoła i skrył za najbliższym drzewem. Stąd mógł bezpiecznie obserwować nieznajomego. Tamten siedział nieruchomo, a więc nie zauważył go. Był ubrany starannie, na pewno przyjechał z daleka, miał siwe, krótko ostrzyżone włosy i mocno zarysowaną dolną szczękę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego