Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
takim jednym i on mi powiedział, że jak był mały, to zawsze marzył, że ratuje swoja ukochana od jakichś bandziorów. Poważnie. Popatrz, jakie to różnice są. Chłopcy marzą w jedna stronę, a dziewczynki w druga. No i co potem z tego wychodzi?
Pewnego dnia Wojtuś z kolegami obrobił kiosk na przystanku. Pamiętam, stałyśmy z Aniela na schodkach jej sklepu i patrzyłyśmy, jak policjanci wyprowadzają Wojtusia w kajdankach i pąkują do samochodu, żeby go zawieźć do schroniska. Aniela stała poważna, a ja płakałam, zanosiłam się, kurwa, od łez i wtulałam się w te jej wielkie cycki, a ona głaskała mnie po głowie
takim jednym i on mi powiedział, że jak był mały, to zawsze marzył, że ratuje swoja ukochana od jakichś bandziorów. Poważnie. Popatrz, jakie to różnice są. Chłopcy marzą w jedna stronę, a dziewczynki w druga. No i co potem z tego wychodzi?<br>Pewnego dnia Wojtuś z kolegami obrobił kiosk na przystanku. Pamiętam, stałyśmy z Aniela na schodkach jej sklepu i patrzyłyśmy, jak policjanci wyprowadzają Wojtusia w kajdankach i pąkują do samochodu, żeby go zawieźć do schroniska. Aniela stała poważna, a ja płakałam, zanosiłam się, kurwa, od łez i wtulałam się w te jej wielkie cycki, a ona głaskała mnie po głowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego