spokojnie tramwajem, wraca właśnie z nart z gór, narty oparte ma o coś tam kijki trzyma w dłoni, piękne zimowe popołudnie, baby z siatkami ślizgają się po chodnikach, tracą równowagę raz za razem a tuż obok niego stoi taki pan tak strasznie blisko, pojawia się przystanek i zaraz potem pan przysuwa się nieprzyzwoicie i niedwuznacznie łapie go za krocze, cofa rękę i z zalotnym uśmiechem tak mu mówi - poczułeś <orig>se</>?, a Łukasz buch go trzask w stopę zaostrzonym z końca kijkiem - ja ci <orig>se</> zaraz poczuje!,<br>- naprawdę to zrobiłeś, pyta potem kolega Łukasza, nie mam nic przeciwko dopóty dopóki się do