Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
ją zwabili na dół?
Jola dała znak, by milczał. - Nie wolno się zdradzić.
- W takim razie będziemy tutaj siedzieć do wieczora.
Jola uniosła ostrzegawczo rękę. Spojrzeniem pokazała na wyjście z podziemia. W wąskim przełazie pojawiła się kędzierzawa głowa Tyrolczyka. Po chwili atletycznie zbudowany mężczyzna stanął przed Srebrną. Rozmawiali ze sobą przytłumionymi, lecz wzburzonymi głosami. Po chwili oboje zabrali się do zawalania wejścia kamieniami.
Zakończywszy robotę, szybko zaczęli zbiegać ze zbocza. Przechodząc obok ukrytych w jałowcach detektywów, zamienili kilka urywanych zdań.
- Musisz się wystarać o cement - mówił Tyrolczyk
- A skąd ja ci go wezmę?
- Za każdą cenę. Zapytaj... może mają na plebanii
ją zwabili na dół?<br>Jola dała znak, by milczał. - Nie wolno się zdradzić.<br> - W takim razie będziemy tutaj siedzieć do wieczora.<br>Jola uniosła ostrzegawczo rękę. Spojrzeniem pokazała na wyjście z podziemia. W wąskim przełazie pojawiła się kędzierzawa głowa Tyrolczyka. Po chwili atletycznie zbudowany mężczyzna stanął przed Srebrną. Rozmawiali ze sobą przytłumionymi, lecz wzburzonymi głosami. Po chwili oboje zabrali się do zawalania wejścia kamieniami.<br>Zakończywszy robotę, szybko zaczęli zbiegać ze zbocza. Przechodząc obok ukrytych w jałowcach detektywów, zamienili kilka urywanych zdań.<br> - Musisz się wystarać o cement - mówił Tyrolczyk &lt;page nr=199&gt;<br> - A skąd ja ci go wezmę?<br> - Za każdą cenę. Zapytaj... może mają na plebanii
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego