Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
się dowiedzieć jeszcze o nim, ale jak to na targu.
Tu już chłopów łapią na roboty, tu hyclują zabłąkane Żydziątko, gonią za nim jak za szczurem, pod wozy, po sklepach za lady.
To ja sobie znowu myślę, co mnie to obchodzi, ja sam głodny, konie straciłem, na stare lata ni przytułku, ni ciepłego kąta.
Ach, Boże! Miej tu mądre i czyste czoło w tych ciemnych czasach.
Trudno.
Ot, wczoraj, widzę, jakiś człowiek przygląda mi się.
No, cóż ty chcesz, człowieku - myślę sobie.
Przygląda się, idzie w moją stronę. Ktoś nie z naszych ludzi, obcy.
Trzeba przyznać, miał wesołe oczy.
Podszedł i
się dowiedzieć jeszcze o nim, ale jak to na targu.<br>Tu już chłopów łapią na roboty, tu hyclują zabłąkane Żydziątko, gonią za nim jak za szczurem, pod wozy, po sklepach za lady.<br>To ja sobie znowu myślę, co mnie to obchodzi, ja sam głodny, konie straciłem, na stare lata ni przytułku, ni ciepłego kąta.<br>Ach, Boże! Miej tu mądre i czyste czoło w tych ciemnych czasach.<br>Trudno.<br>Ot, wczoraj, widzę, jakiś człowiek przygląda mi się.<br>No, cóż ty chcesz, człowieku - myślę sobie.<br>Przygląda się, idzie w moją stronę. Ktoś nie z naszych ludzi, obcy.<br>Trzeba przyznać, miał wesołe oczy.<br>Podszedł i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego