Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
Skoro upłynął czas należyty, przyniósł swą miłość w dłoniach Tadeusz - ojczym Anny Marii i brat jej ojca. Był małomówny. Twierdził, że zbyt wiele mówi w sądzie i za zbyt liche pieniądze, aby mówić za darmo w życiu prywatnym. Grywał na wiolonczeli odziedziczonej po ojcu - muzyku z orkiestry operowej.
Grał źle, przytupując do taktu filcowym pantoflem. Wiedział jednak o swej nieudolności, co należy mu poczytać za zasługę.
Nie cierpiał zresztą nad tym i nawet śmiał się cichutko, kiedy wspominał swoje młodzieńcze, konserwatoryjne zachcianki i rozpacz ojca, który przekonał się, że obydwaj jego synowie mają uszy drętwe, a palce drewniane i wobec tego
Skoro upłynął czas należyty, przyniósł swą miłość w dłoniach Tadeusz - ojczym Anny Marii i brat jej ojca. Był małomówny. Twierdził, że zbyt wiele mówi w sądzie i za zbyt liche pieniądze, aby mówić za darmo w życiu prywatnym. Grywał na wiolonczeli odziedziczonej po ojcu - muzyku z orkiestry operowej.<br>Grał źle, przytupując do taktu filcowym pantoflem. Wiedział jednak o swej nieudolności, co należy mu poczytać za zasługę.<br>Nie cierpiał zresztą nad tym i nawet śmiał się cichutko, kiedy wspominał swoje młodzieńcze, konserwatoryjne zachcianki i rozpacz ojca, który przekonał się, że obydwaj jego synowie mają uszy drętwe, a palce drewniane i wobec tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego