Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
pana, pani i psa, to pies był najdelikatniejszy i najbardziej zniewieściały.
Toteż, o ile pan i pani czuli się na szerokiej drodze świata pełni sił, radości i zapału, o tyle Bobek tęsknił i podupadał na duchu.
Bardzo być może, że najwięcej dolegała Bobisiowi ciągła zmiana otoczenia. Zaledwie, pokonawszy wrodzoną nieufność, przyzwyczaił się do ludzi, z którymi los zetknął jego właścicieli, już ruszali dalej i wystawiali go na nowe znajomości. A Bobek drżał pod dotknięciem obcej dłoni.
Nieraz przychodziło do głowy Bobkowi, że przecież istniała możliwość zrezygnowania z wycieczki i powrotu pod skrzydło Bronisławy. Dwie się jednak zjawiały przeszkody: droga daleka, nieznana
pana, pani i psa, to pies był najdelikatniejszy i najbardziej zniewieściały. <br>Toteż, o ile pan i pani czuli się na szerokiej drodze świata pełni sił, radości i zapału, o tyle Bobek tęsknił i podupadał na duchu. <br>Bardzo być może, że najwięcej dolegała Bobisiowi ciągła zmiana otoczenia. Zaledwie, pokonawszy wrodzoną nieufność, przyzwyczaił się do ludzi, z którymi los zetknął jego właścicieli, już ruszali dalej i wystawiali go na nowe znajomości. A Bobek drżał pod dotknięciem obcej dłoni. <br>Nieraz przychodziło do głowy Bobkowi, że przecież istniała możliwość zrezygnowania z wycieczki i powrotu pod skrzydło Bronisławy. Dwie się jednak zjawiały przeszkody: droga daleka, nieznana
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego