Któż biednemu, samotnemu mężczyźnie ma usłużyć, któż ma dbać o niego, sierotę - wzdychała. - Turek jeden w mieście, który także ma piekarnię, tylko że na rynku, tak zmarniał bez żony, że dziś nic, tylko kości i skóra. Nos mu taki wielki wyrósł z tej chudości - bo Turek to jeszcze w dodatku przyzwyczajony jest do kilku żon, a tu ani jednej nie miał. Po prostu, diabli go wzięli bardzo prędko". Piekarz nic - tylko słucha i słucha, i uśmiecha się, bo jest niegłupi. <br> - Zawsze byłem niegłupi, moi chłopcy, więc raz tak powiadam: "Wielki mam kłopot, moja pani Winiarkowska, bo dzieci nieboszczki żony, co się