Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
nie rusza.
- Uderz go - słyszy cichy głos gestapowca. - No, uderz go! - powtarza głośniej.
Ale dziewczyna wie, czego tamten chce, nie ma zresztą siły podnieść ręki. Teraz ręce zaczynają dopiero naprawdę boleć.
"A mówił, że mam ładne palce" - przemyka myśl, gdy swoim jednym okiem patrzy na coś sinego, zwisającego przed mordą psa. Gestapowiec szczuje psa, ale wilk nie chce atakować stojącej bez ruchu.
"Śmierdzę trupem..." - Będziesz mówić?
Nie nalegając dłużej gestapowiec bije ją w twarz. Z drugiej strony. Jeszcze raz. Baśka podnosi powoli ciężką rękę, by się zasłonić, paraliżuje ją ból - to pies: o to chodziło tamtemu. Za chwilę ciska ją o
nie rusza.<br>- Uderz go - słyszy cichy głos gestapowca. - No, uderz go! - powtarza głośniej.<br>Ale dziewczyna wie, czego tamten chce, nie ma zresztą siły podnieść ręki. Teraz ręce zaczynają dopiero naprawdę boleć.<br>"A mówił, że mam ładne palce" - przemyka myśl, gdy swoim jednym okiem patrzy na coś sinego, zwisającego przed mordą psa. Gestapowiec szczuje psa, ale wilk nie chce atakować stojącej bez ruchu.<br>"Śmierdzę trupem..." - Będziesz mówić?<br>Nie nalegając dłużej gestapowiec bije ją w twarz. Z drugiej strony. Jeszcze raz. Baśka podnosi powoli ciężką rękę, by się zasłonić, paraliżuje ją ból - to pies: o to chodziło tamtemu. Za chwilę ciska ją o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego