Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
jak wrócimy, gdzieś widział te czarne trampki. Już nie wytrzymam. - Ja, zgnębiony: Brązowe.
- Smok:- Szlag je trafił, mogą być, póki jeszcze mam nogi.
- To też wyrzut, "póki jeszcze mam nogi", za ten wczorajszy cały dzień jazdy, w ulewie, w burzach, w nieprzenikliwej, lepkiej mżawicy, przez coraz to gorsze wertepy, skrótami, psiakrew, stręczonymi przez mapę, któreśmy przypłacili wielkim straconym czasem i wielką porcją nerwów.
Więc właśnie myślałem, zanim mnie Dziadzio poklepał i zanim Smok o tych mitycznych czarnych trampkach: Na ich miejscu wypiąłbym się na całą imprezę.
Na ich miejscu dałbymmu (mnie) po zębach, ażby się zatoczył, pętakowi, pętakowi!
Boże, cóż to
jak wrócimy, gdzieś widział te czarne trampki. Już nie wytrzymam. - Ja, zgnębiony: Brązowe.<br>- Smok:- Szlag je trafił, mogą być, póki jeszcze mam nogi.<br>- To też wyrzut, "póki jeszcze mam nogi", za ten wczorajszy cały dzień jazdy, w ulewie, w burzach, w nieprzenikliwej, lepkiej mżawicy, przez coraz to gorsze wertepy, skrótami, psiakrew, stręczonymi przez mapę, któreśmy przypłacili wielkim straconym czasem i wielką porcją nerwów.<br>Więc właśnie myślałem, zanim mnie Dziadzio poklepał i zanim Smok o tych mitycznych czarnych trampkach: Na ich miejscu wypiąłbym się na całą imprezę.<br>Na ich miejscu dałbymmu (mnie) po zębach, ażby się zatoczył, pętakowi, pętakowi!<br>Boże, cóż to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego