piętra mgłą i dymem. "Niedobrze, niedobrze!" powiedział ktoś przechodząc obok chirurga, chirurg skrzywił się, wtem zobaczył pochylonego nad sobą kelnera Piotra.<br>- O co chodzi? - zapytał. Mruczał pod nosem: Rebeko, Rebeko, jestem kaleką!<br>Ospała, spuchnięta twarz kelnera była bledsza niż zwykle.<br>- O pogodę! - odpowiedział, a chirurg żachnął się:<br>- O jaką pogodę, psiakrew? Nie rozumiem Właściciel kawiarni wyszedł zza lady bufetu, niósł w rękach okrągły przedmiot połyskujący szkłem .<br><page nr=200><br>Właściciel trząsł przedmiotem z całych sił, a potem patrzył na niego ze zdumieniem.<br>- Zegarek? - zapytał Tamten. - Barometr - ukłonił się kelner.<br>Na sali jazzbandzista wyrżnął miedzianym talerzem w gong, jęknął saksofon i runęły lubieżne dźwięki fortepianu