Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Sławomir Shuty
Tytuł: Blok - powieść hipertekstowa
Rok: 2003
domu mieszkał, to tak nie wypada nie iść, masz jakieś drobne, złoty czy dwa na tece?, bo piątki przecież nie dam.
- Ja mam dwa złote - pani Ryśkowa grzebie w portfelu i wychodzi raz jeszcze gotowa na klatkę.
Pan Rysiek wychodzi za nią.
Sławek przez okno, robi kulkę z kozy i pstryka nią gdzieś w powietrze, ale autobusu jeszcze nie ma. Tylko jakiś facet chodzi koło zaparkowanego krzywo na chodniku Żuka i krzyczy: "ziemniaki".

Leszek Dziadoń

Późnym wieczorem w sobotę Leszek D., rozkładając na stole odznaczające się nadzwyczajnymi walorami smakowymi, kolorowe przegryzki, błyszczące napoje gazowane i coś niecoś na humor, zasiadł wygodnie
domu mieszkał, to tak nie wypada nie iść, masz jakieś drobne, złoty czy dwa na tece?, bo piątki przecież nie dam.<br>- Ja mam dwa złote - pani Ryśkowa grzebie w portfelu i wychodzi raz jeszcze gotowa na klatkę.<br>Pan Rysiek wychodzi za nią.<br>Sławek przez okno, robi kulkę z kozy i pstryka nią gdzieś w powietrze, ale autobusu jeszcze nie ma. Tylko jakiś facet chodzi koło zaparkowanego krzywo na chodniku Żuka i krzyczy: "ziemniaki".&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Leszek Dziadoń&lt;/&gt;<br><br>Późnym wieczorem w sobotę Leszek D., rozkładając na stole odznaczające się nadzwyczajnymi walorami smakowymi, kolorowe przegryzki, błyszczące napoje gazowane i coś niecoś na humor, zasiadł wygodnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego