Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
nie padło z jego ust słowo komentarza; po prostu zaczął swoją wersję.
Tego dnia, gdy wtargnęli z Saszą do Tadexa, zobaczył dziewczynę, która zakasowała i skasowała wszystkie inne, jakie kiedykolwiek przedtem i potem widział; w życiu, na filmie, okładkach pism oraz kilkudziesięciu kanałach TV, bo w Ameryce całe wieczory potrafił pstrykać pilotem - "rozumiesz, u nas są dwa programy, a tam..."
- Tańczyłem z nią, pamiętasz?
I nie dopowiedział, co wtedy czuł, a mogłem sobie to wyobrazić, widząc, co jej łono i uda zadawały jego ciału, kurewstwo najwyższej próby, bo misterne, zamaskowane - "przecież tylko tańczę z tobą, ślicznie tańczę, prawda? Czy moja wina
nie padło z jego ust słowo komentarza; po prostu zaczął swoją wersję.<br>Tego dnia, gdy wtargnęli z Saszą do Tadexa, zobaczył dziewczynę, która zakasowała i skasowała wszystkie inne, jakie kiedykolwiek przedtem i potem widział; w życiu, na filmie, okładkach pism oraz kilkudziesięciu kanałach TV, bo w Ameryce całe wieczory potrafił pstrykać pilotem - "rozumiesz, u nas są dwa programy, a tam..."<br>- Tańczyłem z nią, pamiętasz?<br>I nie dopowiedział, co wtedy czuł, a mogłem sobie to wyobrazić, widząc, co jej łono i uda zadawały jego ciału, kurewstwo najwyższej próby, bo misterne, zamaskowane - "przecież tylko tańczę z tobą, ślicznie tańczę, prawda? Czy moja wina
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego