wieść.<br>Już jest pod kapliczką! Jest tu! Jest tam! Jest pod szkołą! Stoi przed<br>chałupą Kalembasy! O, pies ujada u Marców, musi Hanke tam być. Poszedł<br>do Boduchów, na szczęście Boduchy wszystkie w polu, dziadek tylko są,<br>oj, naobraca on ci dziadka, naobraca, Boże, daj siły dziadkowi, żeby<br>przeżyli to pstrykanie.<br> Bo Hanke nie robił byle jakich zdjęć. Hanke miał swój świat jak<br>prawdziwy artysta, tylko ludzie we wsi tego nie rozumieli. Przede<br>wszystkim wynajdywał dla swojego świata najgorzej ubranych, obdartych,<br>bosych, pokracznych, bezzębnych jak korzenie, o twarzach jak kora<br>starych wierzb, jak wysuszona słońcem ziemia. O, wtedy gęba mu się