Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
pięciolitrowego dymionu do kieliszków. Docent Majewski przepijał bruderszaft z Kawiarzem i Stanem Guzem, trzech lekarzy rezerwistów było nowych, docent Majewski przedstawił im Kowalika.
- Tylko ciebie brakowało - powiedział. - A oni wciąż nie wiedzą, co piją.
Kowalik wyciągnął w stronę Orszyca-Druszlewskiego pusty kieliszek do płukania oka, a gdy kieliszek został napełniony, pstryknął zapalniczką, napój zapłonął błękitnym płomyczkiem, delikatnym jak mgiełka. Kowalik ostrożnie zdmuchnął ognik i jednym wprawnym ruchem opróżnił kieliszek.
- My żyjemy - powiedział docent Majewski.
Lekarze wznieśli w górę swoje kieliszki do płukania oka, wypili, choć nie do końca pełni wiary, że to, co piją, nie jest śmiertelnym trunkiem.
- My też żyjemy
pięciolitrowego &lt;orig&gt;dymionu&lt;/&gt; do kieliszków. Docent Majewski przepijał bruderszaft z Kawiarzem i Stanem Guzem, trzech lekarzy rezerwistów było nowych, docent Majewski przedstawił im Kowalika.<br>- Tylko ciebie brakowało - powiedział. - A oni wciąż nie wiedzą, co piją.<br>Kowalik wyciągnął w stronę Orszyca-Druszlewskiego pusty kieliszek do płukania oka, a gdy kieliszek został napełniony, pstryknął zapalniczką, napój zapłonął błękitnym płomyczkiem, delikatnym jak mgiełka. Kowalik ostrożnie zdmuchnął ognik i jednym wprawnym ruchem opróżnił kieliszek.<br>- My żyjemy - powiedział docent Majewski.<br>Lekarze wznieśli w górę swoje kieliszki do płukania oka, wypili, choć nie do końca pełni wiary, że to, co piją, nie jest śmiertelnym trunkiem.<br>- My też żyjemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego