myśli, <br>że akceptowała, że jej może przyjemnie. - Jakoś <br>wytrzymamy.<br>- Wytrzymacie, mówisz? - pyta dziadek. Też obojętnie, <br>zajęty zgasłym papierosem. Kruszy w rękach stwardniałą <br>grudkę, zapala. - Szczęście, że babka <br>tego nie słyszy - kończy niespodziewanie. - Nie <br>byłoby jej przyjemnie, jak sądzisz?<br> Dominika wzrusza niechętnie ramionami; zwyczaj, <br>który tak irytuje mamę. Czy dziadek musi psuć wieczór <br>narzucaniem jej myśli o babce? No, będzie mieszkać z nimi <br>od września (Jezus, Maria, za niecałe dwa miesiące!), <br>zajmie pokój obok jadalni, pomoże mamie w kuchni ("niezbyt <br>udaną jesteś panią domu, Kamilo - powiedziała <br>raz babka i odsunęła od siebie półmisek z pysznymi, <br>najlepszymi, jakie mogą być, naleśnikami z serem