do pracy, na utrzymaniu niepełnosprawny syn. - Przyszłam, bo po raz pierwszy ktoś sam, nie proszony, ofiarował mi pomoc. Bezrobotna matka, samotnie wychowująca czwórkę dzieci, nie wiedziała, że ma prawo do dodatku mieszkaniowego. Dług urósł do 4 tys. zł. Zapadł wyrok o eksmisji.<br>- Dla wielu z tych ludzi, mimo prawdziwej biedy, psychiczną barierą nie do przekroczenia było wyciągnięcie ręki po pomoc - mówi dyrektor Biura Zarządu Miasta Dariusz Ostrowski.<br>"Nie sądziłam, że u schyłku życia będę wyciągać rękę, prosząc o pomoc, ale trudno, trzeba to przeżyć" - napisała w podaniu kobieta, 560 zł renty inwalidzkiej, na której przebywa od 1975 r. Radziła sobie do