Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
na obiad do bufetu. Ledwo zdążyłem na piątą do Baryły. Siadłem na zewnątrz, pod parasolem. Telefon. Cześć, misiaku. Cześć - odpowiadam, ale już czuję jakąś ściemę. Czekasz już na mnie w Baryle. Wiedziałem, że to nie jest głos mojej żony. Czekam - odpowiadam. Będę za piętnaście minut. Wypij sobie piwko, pa. Pieprzony psychol. Z kim on mnie tu umówił? I po co? Chyba trzeba czekać. Zamawiam piwo. No nie, to jest niemożliwe. Umówiłem się z tą panną z klubu, a może to on mnie umówił. Siada, buziaczek. Zamawiam następne. Coś opowiada, jak to wczoraj było fajnie. Ja tylko odpowiadam półsłówkami. Biorę setkę whisky
na obiad do bufetu. Ledwo zdążyłem na piątą do Baryły. Siadłem na zewnątrz, pod parasolem. Telefon. Cześć, misiaku. Cześć - odpowiadam, ale już czuję jakąś ściemę. Czekasz już na mnie w Baryle. Wiedziałem, że to nie jest głos mojej żony. Czekam - odpowiadam. Będę za piętnaście minut. Wypij sobie piwko, pa. Pieprzony psychol. Z kim on mnie tu umówił? I po co? Chyba trzeba czekać. Zamawiam piwo. No nie, to jest niemożliwe. Umówiłem się z tą panną z klubu, a może to on mnie umówił. Siada, buziaczek. Zamawiam następne. Coś opowiada, jak to wczoraj było fajnie. Ja tylko odpowiadam półsłówkami. Biorę setkę whisky
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego