historię, tak jak imię, bo przecież nie nazywasz się Peyton Lothis...<br>- Lofis. A ty też kłamiesz - nigdy nie latałeś na żadnych B-52 i - posłuchaj, parszywy skurwielu ze sztucznymi zębami: nie masz żadnego prawa mnie oskarżać!<br>- Ciszej, kretynko! - sapnął, bo mój krzyk obudził braci- -starców obok.<br>- Sam jesteś kretyn, zasrany psycholog amator.<br><br> Zerwałam się i chlusnęłam mu resztką whisky w oczy; jakiś zgiełk, ludzie podnoszą się z foteli, pokazują palcami - "to ta, która groziła, że własne dziecko zabije, psychopatka- -socjopatka, chory mózg, ścierwo!'<br>Trzeszczy kadłub, widocznie spadamy i za chwilę nastąpi uderzenie i ocean zmiażdży; już mnie ma, nie wymknę się