Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
zewnętrznego życia. Nie opowiadam o młodych filmowcach, młodzieży, agencjach reklamowych, sprzedawcach. To jest tak oczywiste, że wszyscy jesteśmy młodzi, chcemy zrobić kariery, chcemy żyć po swojemu, zarabiać pieniądze, że naprawdę nie widzę powodu, by o tym robić filmy. Właściwie to, o czym chcę opowiadać, zrozumiałam przy okazji pierwszego realizowanego dokumentu pt: "Cisza". To film o moich sąsiadach z Mazur. Zwykłych, biednych ludziach. Takich popegieerowcach pijących tanie wino, bijących się, itd. Patrząc na nich, nagle zrozumiałam, że w nich jest coś pięknego. Mimo pozornego brudu, brutalności, jest coś, co sprawia, że unoszą się nad ziemią. Chciałam zrobić obraz, który pokaże ich jako
zewnętrznego życia. Nie opowiadam o młodych filmowcach, młodzieży, agencjach reklamowych, sprzedawcach. To jest tak oczywiste, że wszyscy jesteśmy młodzi, chcemy zrobić kariery, chcemy żyć po swojemu, zarabiać pieniądze, że naprawdę nie widzę powodu, by o tym robić filmy. Właściwie to, o czym chcę opowiadać, zrozumiałam przy okazji pierwszego realizowanego dokumentu pt: "Cisza". To film o moich sąsiadach z Mazur. Zwykłych, biednych ludziach. Takich popegieerowcach pijących tanie wino, bijących się, itd. Patrząc na nich, nagle zrozumiałam, że w nich jest coś pięknego. Mimo pozornego brudu, brutalności, jest coś, co sprawia, że unoszą się nad ziemią. Chciałam zrobić obraz, który pokaże ich jako
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego