Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
coraz precyzyjniejsze, punktujące ciosy.

Polak jestem, chłopak silny
Chrzanię to - nie jestem winny
Gdy mnie w mózgu coś zaboli
Koleś zginie w beczce soli

Nokaut. Baba z dwoma siatkami z Reala wbiła wzrok w ziemię i przyśpieszyła kroku, dzieciaki przeleciały z piskiem, tylko radiowóz trochę zwolnił, policjant za uchyloną szybą puknął się w czoło. Na pobliskim parkingu włączył się alarm w mercedesie i wył przez parę minut. Taką miał Rubin publiczność w ten poranek czerwcowy, podobny do wcześniejszych poranków czerwcowych. Urwał i czekał na ocenę, dyszący, jeszcze ekstatycznie rozbujany, z rozwartymi ustami.
- I jak? - zagadnął niecierpliwie. - I jak?
- No, daje do
coraz precyzyjniejsze, punktujące ciosy.<br><br>Polak jestem, chłopak silny<br>Chrzanię to - nie jestem winny<br>Gdy mnie w mózgu coś zaboli<br>Koleś zginie w beczce soli<br><br>Nokaut. Baba z dwoma siatkami z Reala wbiła wzrok w ziemię i przyśpieszyła kroku, dzieciaki przeleciały z piskiem, tylko radiowóz trochę zwolnił, policjant za uchyloną szybą puknął się w czoło. Na pobliskim parkingu włączył się alarm w mercedesie i wył przez parę minut. Taką miał Rubin publiczność w ten poranek czerwcowy, podobny do wcześniejszych poranków czerwcowych. Urwał i czekał na ocenę, dyszący, jeszcze ekstatycznie rozbujany, z rozwartymi ustami.<br>- I jak? - zagadnął niecierpliwie. - I jak?<br>- No, daje do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego