Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
usłyszałem. I teraz, i później, w ciągu mojej relacji. Ilekroć przerywałem czy pytałem go o zdanie, przynaglał mnie, bym mówił dalej. Wyrażał to życzenie w kilku wariantach, niewiele się różniących. Zanim zrozumiałem, że w żadnym razie się nie wypowie, trochę czasu upłynęło. Wreszcie jednak przestałem go naciskać pytaniami. Ale nadal punktowałem pauzami relację dla nabrania oddechu. Wtedy też przerywał swoje milczenie stereotypowymi: "Niech pan mówi dalej" lub też: "Słucham. Czy to już wszystko?" Do końca pełen równowagi, niezmącenie cierpliwy i zdecydowany dowiedzieć się wszystkiego. Ale - zmęczony. Odgadywałem to z jego akcentu. Zmieniał się. Na początku nie przyszłoby mi do głowy, że
usłyszałem. I teraz, i później, w ciągu mojej relacji. Ilekroć przerywałem czy pytałem go o zdanie, przynaglał mnie, bym mówił dalej. Wyrażał to życzenie w kilku wariantach, niewiele się różniących. Zanim zrozumiałem, że w żadnym razie się nie wypowie, trochę czasu upłynęło. <page nr=31> Wreszcie jednak przestałem go naciskać pytaniami. Ale nadal punktowałem pauzami relację dla nabrania oddechu. Wtedy też przerywał swoje milczenie stereotypowymi: "Niech pan mówi dalej" lub też: "Słucham. Czy to już wszystko?" Do końca pełen równowagi, niezmącenie cierpliwy i zdecydowany dowiedzieć się wszystkiego. Ale - zmęczony. Odgadywałem to z jego akcentu. Zmieniał się. Na początku nie przyszłoby mi do głowy, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego